Mimo, że od zdjęcia aparatu z mojej nogi dzisiaj minęło dokładnie 2 lata miło jest nadal dostawać od Was wiadomości z różnymi pytaniami dotyczących aparatu oraz co u mnie słychać. Muszę przyznać, że na wiele z zadanych przez Was pytań sama bym nie wpadła. Więc u mnie wszystko dobrze. Czasami bolą blizny po drutach. Dzieję się tak zazwyczaj, gdy zmienia się pogoda. Więc moja noga zastępuje prognozę pogody. Miesiąc temu zaczął się mój pierwszy rok akademicki. Pierwszy miesiąc był trudny. Trzeba było się trochę przestawić na inny system nauczania. W poniedziałek byłam na kontroli u ortopedy w Otwocku. Niestety musiałam zmienić lekarza prowadzącego. To już nie jest to samo, co wcześniej. Na razie tęsknię za moimi ,,starymi'' lekarzami, ale cóż to już nie wróci. Z czasem może jakoś się przyzwyczaję, bo nie mam innego wyjścia. Ale do rzeczy z moją mogą wszystko dobrze. Regenerat ma się dobrze, kolano
i zgięcie kolana mają się bardzo dobrze oraz biodro ma się dobrze. Mimo to dalej mam ćwiczyć kolano przez jazdę rowerem lub basen. Z RTG i rzeczywistości wynika, że niestety moje nogi nie są tak idealnie równe. Zostało 5-6 mm różnicy, które podobno nie wymagają wydłużania. O dziwo nie wymaga to nawet wkładki. Według Pana doktora woda dobrze robi na mięśnie i kości. Jak widzicie posty pojawiają się coraz rzadziej, bo nie będę Was przecież zanudzać szczegółami mojego życia prywatnego. Mimo to
o aparacie i wszystkim, co było z nim związane będę pamiętać chyba do końca życia. Zostały mi też pewne pamiątki rzeczowe po nim, np. stabilizator i kule. Osobiście sądzę, że już wszystkie kwestie związane z aparatem TSF zostały przeze mnie wyczerpująco omówione na blogu. Ale jeżeli chcecie coś jeszcze wiedzieć to śmiało piszcie do mnie. Postaram się odpowiedzieć jak najszybciej. Miłego weekendu. Pozdrawiam